Eric Fleischmann, Laurance Labadie’s “Economics of Liberty”. 30 listopada 2021 r. Tłumaczenie: Michał Leon Ślużyński.
Ekonomia wolności
Poniższy tekst stanowi w zamierzeniu zwięzły i jasny zarys libertariańskiej teorii ekonomicznej. Wolność oznacza zarówno bycie wolnym od, jak i bycie wolnym do [wolność negatywną i pozytywną – przyp. tłum.]; niezależność, a nie wymuszoną współzależność. Jako że niezależność implikuje wykluczenie, libertariańska gospodarka oparta będzie na prawach własności. Wolna wymiana może odbywać się poprzez barter, za pomocą pieniędzy lub kredytu. Ze względu na niedogodności związane z barterem, wolna gospodarka będzie najpewniej z konieczności gospodarką pieniężną, nieuchronnie kredytowo-pieniężną.
1. Twierdzenie: Jeśli każda jednostka, działająca samodzielnie lub w dobrowolnie zorganizowanej grupie, ma swobodę produkcji oraz handlu w dowolny sposób oraz w czasie, miejscu i warunkach, jakie wybierze, to produkty i usługi będą ulegały wymianie praktycznie proporcjonalnie do trudu wymaganego przy ich produkcji.
2. Dowód: tak jak woda w naczyniach połączonych utrzymuje zawsze równy poziom, tak konkurencja zmusza jednostkę do pobierania za swoje usługi i produkty opłat nie większych niż te, za które inni są skłonni je wykonać. Ludzie motywowani są do działań, które dają największy zysk, zaś konkurencja jest zwykle najostrzejsza w najlepiej wynagradzanych branżach. Dzięki temu gospodarka zawsze dąży do równowagi i równości, a w miarę zbliżania się do nich, konkurencja staje się mniej silna lub przynajmniej zrównoważona wśród wszystkich wpływów produkcyjnych.
3. W systemie cenowym jednostka musi płacić za to, co chce otrzymać. Działając w warunkach wolnej konkurencji, system cen (wolna przedsiębiorczość i wolny rynek):
a. pozostawia wszystkie produktywne przedsięwzięcia dostępnymi dla każdego, kto chce się nimi zajmować,
b. umożliwia eksperymentowanie i innowacje, ale tylko na koszt eksperymentatorów i innowatorów, z wyłączeniem owocnych rezultatów, kiedy
c. koszt eksperymentu i ryzyko przedsiębiorcy stają się tymczasowym elementem ceny,
d. dostosowuje podział pracy, umieszczając właściwe jednostki na właściwym miejscu,
e. promuje indywidualną inicjatywę i odpowiedzialność,
f. eliminuje nieefektywną produkcję,
g. dostosowuje podaż do popytu – produkcję do potrzeb konsumpcyjnych,
h. nieustannie obniża koszty produkcji, podnosząc tym samym poziom życia,
i. stymuluje postęp,
j. znosi wyzysk poprzez zrównanie ceny z kosztem produkcji,
k. jest najbardziej demokratyczną ze znanych metod ekonomicznej współpracy i jedyną działającą bez biurokracji.
4. Przeszkody w produkcji i wymianie podzielić możemy na dwa rodzaje: naturalne oraz sztuczne, tj. tworzone przez prawo.
A. Naturalne i nieuniknione przeszkody dzielimy na:
a. Subiektywne: te, które wynikają z idiosynkrazji jednostek, takich jak predyspozycje, wiedza i zdolności.
b. Obiektywne: wynikające z trudności w wydobyciu, uprawie lub produkcji (czasami z lokalizacji, klimatu); naturalnych sił, które należy pokonać.
B. Sztuczne przeszkody podzielić możemy na dwa rodzaje:
a. Przeszkody w produkcji, takie jak monopolistyczna własność i kontrola nad:
• Zasobami naturalnymi, jak kopalnie, pola naftowe, korzystne tereny – ziemia.
• Kapitał w procesach produkcyjnych jako prawa wyłączne, jak patenty.
b. Przeszkody w handlu, takie jak:
• Cła.
• Monopolistyczna kontrola (brak wolnej konkurencji) emisji pieniądza i kredytu.
5. Aby zrozumieć naturę obecnego współcześnie wyzysku, należy wiedzieć, że wynagrodzenie za usuwanie przeszkód w produkcji jest równoważne „wartości” lub społecznej ocenie znaczenia takiej usługi.
A. Jednym ze sposobów usuwania takich przeszkód jest sama produkcja.
B. Innym sposobem jest ustanowienie prawa, które daje uprzywilejowanym jednostkom kontrolę nad dostępem reszty społeczeństwa do produktywnej działalności. Przykłady praw tego typu:
a. pozwolenie na użytkowanie ziemi (zasobów naturalnych) w zamian za czynsz.
b. pozwolenie na korzystanie z procesów produkcyjnych za opłaty patentowe.
c. pozwolenie na używanie kredytu jako instrumentu wymiany za odsetki.
d. pozwolenie na handel w zamian za dochody z cła (powodujące również zysk poprzez wysokie ceny).
e. sankcjonowanie i podtrzymywanie powyższych oszustw prawnych przez państwo oraz wspieranie ich przez przymusowe ściąganie podatków.
(N. B.) Wszystkie te metody zdobywania bogactwa bez pracy czyni możliwym arbitralne ograniczenie konkurencji. Rezultatem jest z jednej strony obiektywne ubóstwo, z drugiej – zbędne bogactwo, koncentracja kontroli oraz kryzysy lub przemysłowa stagnacja.
6. Wolność gospodarcza wymaga zniesienia lub zlekceważenia przywilejów rodzących sztuczne utrudnienia w produkcji i wymianie. Oznacza to zrewolucjonizowanie naszych koncepcji tego, na czym powinna polegać własność.
7. W warunkach wolności gospodarczej:
A. Żadna jednostka nie mogłaby się nadmiernie wzbogacić, ponieważ:
a. Byłoby to praktycznie niewykonalne.
b. Gdy wolne i sprawiedliwe możliwości ekonomiczne zagwarantują mu bezpieczeństwo, stałoby się nieprawdopodobnym z perspektywy psychologicznej, by człowiek choćby pragnął więcej, niż wynosi jego zapotrzebowanie,
B. Tylko jednostka głupia lub niekompetentna pozostałaby w potrzebie, gdy dostępna byłaby dla niej wszelka sposobność do produkcji.
Komentarz – Erich Fleischmann
Obok „Anarchizmu stosowanego w ekonomii” Labadiego, jego „Ekonomia wolności” jest jednym z najbardziej przejrzystych i precyzyjnych opisów mutualizmu, jakie kiedykolwiek czytałem, więc wspaniale jest móc wydać go przez C4SS w ramach Laurance Labadie Archival Project. Tekst opublikowany został najpewniej na początku lub w połowie lat 40. przez International Anarchist Group of Detroit w połączeniu z innym tekstem Labadiego, „Reflections on Socio-Economic Evolution” [„Refleksje na temat ewolucji społeczno-ekonomicznej”], następnie zreprodukowany w pierwszym numerze pisma „The Storm” Marka A. Sullivana w 1976 roku i zbiorze esejów „Laurance Labadie: Selected Essays” nakładem Ralph Myers Publisher w 1978 roku, w końcu – udostępniony niedawno za pośrednictwem The Anarchist Library. Labadie podchodzi do swego dzieła z precyzją maszyny. W nie więcej niż kilku zdaniach na sekcję, nakreśla punkt po punkcie podstawowe analizy ekonomiczne i założenia, które doprowadziłyby do powstania niekapitalistycznego, niekomunistycznego, nieetatystycznego i leseferystycznego społeczeństwa.
Podobnie jak wielu ekonomistów, Labadie zaczyna od historii powstania pieniądza – tłumaczy, że pojawił się on jako utylitarne rozwiązanie problemu nieefektywności barteru. Następnie wyjaśnia, czemu pieniądz jest niezbędnie konieczny dla efektywnego funkcjonowania zdecentralizowanego społeczeństwa. Pieniądze stwarzają możliwość zorganizowania dużej liczby ludzi na znacznych odległościach bez użycia siły, a całe bogactwo pochodzi wówczas z wolnej produkcji i dobrowolnej wymiany. W przeciwieństwie do komunistycznej krytyki pieniądza, antykapitalizm Labadiego nie zakłada, że pieniądz (nie mylić z monopolem pieniężnym) jest sam przez się narzędziem wyzysku poprzez zysk, czynsz, odsetki, podatki i cła. Labadie zdaje się uważać, że pieniądz emitowany i niewłaściwie wykorzystywany przez państwowych kapitalistów, w szczególności bankierów centralnych, jak najbardziej może stać się narzędziem pasożytnictwa. Kiedy jednak za emisję i wykorzystanie pieniądza odpowiada ogół społeczeństwa, stanowi on jeden z najbardziej demokratycznych mechanizmów znanych ludzkości.
Mit o pochodzeniu pieniądza z barteru został zakwestionowany przez wielu uczonych, przede wszystkim przez anarchistę i antropologa Davida Graebera. Według Graebera, pierwsze formy wymiany, które narodziły się w niemal wszystkich społeczeństwach, to kredyt i dług. Pieniądze pojawiły się zaś później jako element imperializmu i działań wojennych. Dlatego, jak pisze Graeber w książce „Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat”, „rynki powstają i są zwykle utrzymywane przez systematyczną przemoc państwa.” Choć kłóci się to z relacją Labadiego o powstaniu pieniądza, paradoksalnie może też wzmacniać ostateczne wnioski jego tekstu. Jeśli kredyt, a nawet pieniądz kredytowy, jest, jak twierdzi Graeber, zasadniczo koniecznym narzędziem wymiany w zdecentralizowanych formach społecznej organizacji, to zwiększa się prawdopodobieństwo, że przy braku państwa narodzi się system kooperatywny i oparty na pracownikach. Pomaga w tym już sam fakt, że cena towarów zmierza do ceny produkcji, a monopolistyczna własność jest praktycznie niemożliwa. Jednak co więcej, jak o poglądach Benjamina Tuckera – a w konsekwencji Labadiego – pisze Gary Elkin :
dzięki propozycji Tuckera, aby zwiększyć siłę przetargową robotników poprzez dostęp do kredytu wzajemnego, jego tzw. anarchizm indywidualistyczny jest nie tylko zgodny z kontrolą robotniczą, ale w rzeczywistości promowałby ją. Jeśli bowiem dostęp do kredytu wzajemnego zwiększyłby siłę przetargową robotników w takim stopniu, w jakim twierdzi Tucker, byliby oni wtedy w stanie (1) skutecznie zażądać demokracji w miejscu pracy oraz (2) skumulować swój kredyt [by] kupować firmy i zarządzać nimi jako kolektywną własnością.
To nie tylko usuwa kolejną przeszkodę dla produkcji w postaci szefa – „hierarchicznej i scentralizowanej [top-down] struktury firmy” – i pozwala, jak pisze Kevin Carson, na „internalizację wszystkich kosztów i korzyści z decyzji produkcyjnych [pracowników]”, ale także wzmacnia szerszy argument Graebera, że „przy braku (…) przemocy, [rynki] (…) mogą być nawet postrzegane jako podstawa wolności i autonomii”.